Coraz mniej umów na czas określony
Dane GUS nie pozostawiają wątpliwości. Już od dawna w Polsce tak wiele osób nie pracowało w oparciu o umowę o pracę, podobnie jak dawno nie notowano tak niskiego poziomu bezrobocia. Ostatnie miesiące 2016 roku były rekordowe – wyniki badań aktywności ekonomicznej ludności prowadzone przez GUS mogą cieszyć.
Porównując dane Głównego Urzędu Statystycznego z ostatniego kwartału 2015 roku z tym, co odnotowano w analogicznym okresie 2016 roku wyraźnie widać pozytywny wpływ dynamiki rozwoju gospodarki, na wzrost popytu na pracę. Uwzględniając estymowaną wielkość szarej strefy gospodarki, liczba bezrobotnych w ciągu całego roku spadła do poziomu 957 tys. osób. To rekord w historii notowania tego typu danych przez GUS.
Mała liczba osób dostępnych na rynku pracy i aktywnie jej poszukujących sprawia, że pracodawcy muszą przekonywać osoby zatrudnione do pozostania w danej firmie. Dlatego właśnie znaczna ich część decyduje się na zmianę umów w oparciu, o które zatrudniają pracowników. Spowodowało to, iż liczba umów o pracę na czas nieokreślony rośnie, przy jednoczesnym spadku umów terminowych. Tych ostatnich w IV kwartale 2016 było mniej o 114 tys. niż w tym samym okresie 2015 roku.
Spadek liczby umów na czas określony to także wypadowa zmian w przepisach, które weszły w życie w lutym ubiegłego roku. Zgodnie z przepisami, umowy tego typu można zawierać na maksymalnie 33 miesiące, a po tym okresie są one automatycznie przekształcane w umowy na czas nieokreślony. Co więcej, pracodawca nie może zatrudnić pracownika na taką umowę więcej niż 3 razy – niezależni od okresów przerwy między etatami. Zaostrzono także zasady dotyczące okresu wypowiedzenia, które są jednolite, niezależnie od rodzaju umowy o pracę. Umowa terminalna jest więc nieopłacalna dla tych pracodawców, którzy w przeszłości obchodzili system, zawierając umowy terminowe nawet na 10 lat.
To, że ilość umów terminowych spadła, jest dobrą wiadomością dla pracowników. Tego typu kontrakty nie pozwalały często bowiem na uzyskanie kredytów mieszkaniowych, ale także rozwój na szczeblach kariery – awans, szkolenie czy nawet podwyżkę. Co więcej, eksperci przewidują, iż w tym roku procent umów terminalnych jeszcze się zmniejszy. Wciąż jednak Polska pozostaje rekordzistą jeśli chodzi o ilość zawieranych umów na czas określony. Jest ich dziś prawie 27 proc., co oznacza, że jest ich niemal dwa razy więcej niż w innych krajach Unii Europejskiej, gdzie średnia wynosi 14,5 proc.