Ciężka praca się opłaca, czyli dzień bez nadgodzin
Polacy znani są w Europie nie tylko z zamiłowania do napojów wyskokowych, braku kultury i pięknych kobiet (choć to nie temat na dziś). Europejczycy uważają nas także za pracoholików. Nie wzięło się to zresztą znikąd – pracujemy średnio 42,5 godziny tygodniowo, czyli aż o 2 godziny dłużej niż nasi sąsiedzi z innych państw.
I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że pod względem efektywności zajmujemy niechlubne 5 miejsce… od końca. Można by wręcz spytać: “Gdzie popełniliśmy błąd”?
Widmo wypalenia
Jeśli się nad tym zastanowić, nie tak trudno znaleźć przyczynę problemów z efektywnością. Polacy od dziesięcioleci uważają bowiem, że im więcej siedzą w pracy, tym lepiej jest to widziane. Zostajemy więc po godzinach, by zadowolić szefa, a przed znajomymi wypaść na “pracusia”. Tymczasem okazuje się, że więcej wcale nie znaczy lepiej. Branie nadgodzin prędzej czy później poskutkuje spadkiem motywacji, a stąd już tylko krok do wykonywania pracy byle jak. W dodatku koło się zamyka – im bardziej jesteśmy zmęczeni, tym więcej czasu potrzebujemy na pracę. Siedzimy więc w firmie jeszcze dłużej, stajemy się jeszcze bardziej sfrustrowani, aż w końcu problemy z pracy zaczynają odbijać się na naszym życiu prywatnym. Za wszystkim często stoi jeden powód – brak organizacji.
Pracuj ciężko, odpoczywaj efektywnie
Każdy chyba miewa czasem wrażenie, że dane zadanie mógłby wykonać szybciej. I pewnie by się to udało, gdyby nie… No właśnie, co? Nawet nie wiemy, jak ogromną ilość czasu pochłaniają nam drobne “rozpraszacze”. Powiadomienia na Facebooku, maile, telefony, plotki przy kawie czy gadatliwy kolega – to wszystko zabiera nam lwią część dnia. “Zaraz, zaraz” – myślimy. “Przecież należy nam się przerwa”. Tak, ale odpoczynek także musi być efektywny. Przerwa to czas na pozbieranie myśli, odetchnięcie, zjedzenie obiadu czy pójście na spacer. Przeciągające się kuchenne pogawędki nie sprzyjają oczyszczeniu myśli, a po wszystkim trudniej się skupić z powrotem na pracy. Nasz umysł błądzi bowiem gdzieś pomiędzy nowym autem kolegi a niechęcią do wykonania zaległego projektu. Jeśli zaś wykorzystamy przerwę efektywnie, zgromadzimy nową energię i nowe pomysły.
Trzymaj się planu
Co jeszcze pomaga w zwiększeniu efektywności pracy? Ustalenie sobie planu dnia i trzymanie się pewnych zasad. Po pierwsze – wyłączamy Facebooka i wszelkie powiadomienia. Po drugie – ustalamy z góry czas, jaki chcemy przeznaczyć na pracę (niech będzie to realistyczna ilość godzin) i trzymamy się deadline’u. Wiedząc, że musimy skończyć na czas, przestaniemy skupiać uwagę na niepotrzebnych rzeczach. Jeśli mamy gadatliwego kolegę, załóżmy słuchawki. Pracujmy ciężej, ale krócej. To zawsze się opłaci. Pracodawca będzie zadowolony, my zyskamy więcej czasu dla siebie i przestaniemy wypalać się zawodowo. A nawet odkryjemy, że nasza praca da się lubić.