Zrobię to sam, czyli rekrutacja na własną rękę
Korzystanie z agencji doradztwa personalnego jest stosunkowo popularne. Niektórzy pracodawcy świadomie decydują się jednak na samodzielną rekrutację pożądanych specjalistów – i nie zawsze to z chęci zaoszczędzenia. Oto kilka powodów, dla których przedsiębiorcy szukają pracowników na własną rękę.
Pracodawca zna swoje potrzeby
Po pierwsze, każdy pracodawca najlepiej wie, jakiego specjalisty potrzebuje. Założyciel firmy lub menedżer zajmujący się jej zarządzaniem, rzadko potrzebują porad odnośnie profilu kandydata. “Rodzimy” rekruter samodzielnie może ocenić, który kandydat będzie najlepszy do pracy w jego firmie – nawet, jeśli domaga się on wyższego wynagrodzenia. Taki sposób prowadzenia rekrutacji nie jest ograniczony przez sztywne wymagania i ramy. Jeśli kandydat ma w sobie “to coś”, od razu można go zatrudnić. HR-owiec z zewnętrznej firmy mógłby natomiast nie dostrzec drzemiącego w nim potencjału.
Zmiana zdania bez dużych kosztów
Coraz częściej zdarza się, iż niedawno zatrudniony pracownik nagle zmienia zdanie i po prostu rezygnuje z pracy. Dwa tygodnie okresu próbnego nie każdemu wystarczają przecież, by ostatecznie zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Jeśli okaże się, że świeżo zwerbowany pracownik szukał jednak czegoś innego, pracodawca, który korzystał z usług firmy doradczej, musi od początku powtarzać kosztowny proces rekrutacji. Jeżeli szukał zaś on pracownika samodzielnie, nakłady finansowe nie będą aż tak wysokie. A może któryś z odrzuconych wcześniej kandydatów nie znalazł jeszcze pracy gdzie indziej?
Sposób na oszczędność
Wielu pracodawców, szczególnie z małych i średnich przedsiębiorstw, nie dysponuje środkami, wystarczającymi do przeprowadzenia profesjonalnej rekrutacji. Jeśli więc dokładnie wiadomo, kogo chce się zatrudnić i jaki będzie obszar jego obowiązków, poszukiwania można przeprowadzić samodzielnie. Korzyści są co najmniej dwie: będzie nie tylko taniej, ale w wielu przypadkach także szybciej.
Rekrutacja przez wyszukiwarkę
Coraz popularniejszym sposobem pozyskiwania pracownika staje się tzw. “rekrutacja pasywna”. Idea polega na tym, że w danym serwisie internetowym zgromadzona jest pewna liczba kandydatów. Do znalezienia interesującego go kandydata, przedsiębiorca używa wyszukiwarki, wpisując po prostu pożądane cechy i umiejętności. W tego typu serwisie, prócz tradycyjnych informacji o potencjalnym pracowniku, znajdują się także opinie, wystawione o nim przez byłych pracodawców czy współpracowników.
Dalekosiężna moc ogłoszenia
Publikując ogłoszenie w internecie, pracodawca może dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Zobaczą je bowiem nie tylko osoby, przeglądające w danej chwili portal, ale także ci, którzy zapisali się na newsletter (oferta automatycznie dopasowywana jest do wskazanego przez nich zakresu kompetencji). Ogłoszenia coraz częściej spływają także do różnorodnych serwisów partnerskich.
Dobry wizerunek to połowa sukcesu
Dzięki działaniom employer brandingowym, kandydaci często samodzielnie zgłaszają się do firm. Niejednokrotnie znajdują się wśród nich osoby o wysokim poziomie kompetencji i odpowiednim profilu. Gdy zajdzie więc potrzeba zatrudnienia nowego pracownika, pracodawca nie musi daleko szukać.
Rekrutacja poza schematem
Co jeszcze pozwala pracodawcom na samodzielne przeprowadzanie rekrutacji? Z pewnością to, że mogą oni korzystać z wielu form poszukiwania pracowników. Portale ogłoszeniowe są najbardziej popularną formą rekrutacji, ale wcale nie jedyną. Kreatywni przedsiębiorcy sami tworzą nietypowe strategie rekrutacyjne (np. z wykorzystaniem social mediów czy gier online), które niejednokrotnie okazują się dużo bardziej skuteczne od tradycyjnych sposobów pozyskiwania pracowników.