Pomysł na… zmianę zawodu
Zgodnie z prognozami w ciągu najbliższej dekady 3% do 13% ludzi pracujących na świecie będzie musiało zmienić swój zawód. Nasz naród jednak należy do tych bardziej konserwatywnych i opcja przekwalifikowania się jest najczęściej rozpatrywana jako zło konieczne, a nie jako szansa na nową lepszą przyszłość. Polacy wolą raczej bezpieczne posadę i stabilizację przychodów. Tymczasem rynek pracy jest nieubłagany i prawa nim rządzące przypominają odwieczne prawo natury: dostosuj się lub zgiń.
Prawda jest taka, że żyjemy w tak szybko zmieniającym się świecie, że wciąż musimy się dokształcać i poszerzać swoje kompetencje, jeśli chcemy za tymi zmianami nadążyć. W ciągu kilku lat przyswajamy tyle nowej wiedzy, że starczyłoby na wyuczenie nowego zawodu. Dlaczego więc nie zrobić tego w jednym dużym kroku? Lepiej przecież zapobiegać niż leczyć. W świetle prognoz dotyczących automatyzacji pracy, o takim scenariuszu powinni pomyśleć w szczególności księgowi, pracownicy bankowi i część pracowników produkcji. Pomimo zmniejszania się zapotrzebowania na pewne zawody, inne branże rosną w oczach. W mediach coraz więcej mówi się o tym, jak dobrze mają np. pracownicy sektora IT. Podobna sytuacja dotyczy również handlowców i inżynierów. O ile jednak wymienione przykłady już mało kogo dziwią, to wzrost zapotrzebowania na specjalistów od digital marketingu i mediów społecznościowych może wydawać się na pierwszy rzut oka zaskakujący. Warto jednak uświadomić sobie, że nasz świat staje się coraz bardziej wirtualny niż rzeczywisty i każda firma, chcąc pozyskać klientów oraz utrzymać konkurencyjność, musi rozrastać się też w chmurze.
A co można zrobić, jeśli zdecydujemy się już na ten poważny krok, jakim jest zmiana zawodu? Na początek trzeba zastanowić się nad branżą. I nie warto ograniczać się do tego, co już znamy. Może nasze doświadczenia i umiejętności przydadzą w jakimś zupełnie nowym obszarze, który jednocześnie da nam mnóstwo satysfakcji. Nie chodzi jednak tylko o kierunek, ale również o konkretne stanowisko. Warto przejrzeć najnowsze oferty pracy i zobaczyć czego może wymagać od nas pracodawca, a co w zamian oferować. Dalej, należy uzupełnić nasz arsenał kompetencji o brakujące pozycje najczęściej pojawiające się w ogłoszeniach o pracę. Mogą to być zarówno narzędzia, kursy czy dodatkowe studia, jak i otwarte projekty. Na koniec warto być pokornym. Należy przypomnieć sobie szczyt naszej dotychczasowej kariery i zastanowić się, ile nam zajęło dotarcie do tego punktu. W podobnej perspektywie należy szukać szans na rozwój w naszym nowo wybranym zawodzie.