O jedno zdanie za daleko
Rozmowa kwalifikacyjna stała się dziś rytuałem, którego reguły wszyscy doskonale znamy. Zdecydowana większość ubiegających się o prace świetnie wie, jak zaprezentować się podczas takiego spotkania – co mówić, jak się ubrać i pokazać swoje mocne strony. Niestety, mimo tego, że internet przepełniony jest radami dotyczącymi tego, jak przygotować się na rozmowę kwalifikacyjną, pewne błędy nadal zadziwiają specjalistów od rekrutacji.
Jeszcze kilka lat temu, kandydatów najczęściej dyskwalifikowało obrażenie swojego obecnego lub byłego pracodawcy, zdradzanie firmowych tajemnic oraz potoczne, czasem wręcz niestosowne słownictwo. Błędy te udało się wyeliminować, świat zdaje się jednak nie znosić pustki i stare wpadki zastąpione zostały nowymi.
Najgorzej jest źle zacząć, a o to nie trudno. Niecierpliwi kandydaci na wstępie pytają, jak długo potrwa spotkanie, informują o kolejnych rozmowach rekrutacyjnych, które na nich czekają. Jest to nie tylko niegrzeczne, ale wprowadza nerwową atmosferę – a to działa na szkodę osoby ubiegającej się o pracę. Zdecydowanie bardziej stosowanie jest kwestię czasu ustalić zanim do spotkania dojdzie oraz szanować czas osoby rekrutującej.
Źle oceniany kandydat to też taki, który zamiast odpowiadać na pytania, odsyła do swojego CV. Curriculum Vitae to dobry przegląd doświadczenia i umiejętności, nie zastąpi jednak rzeczowej rozmowy, dającej szansę rekruterowi faktycznie poznać kwalifikacje i możliwości potencjalnego pracownika. Kwestie tego typu można rozwinąć i doprecyzować tak, aby świetnie wypaść – lepiej więc nie pozbawiać się szansy na zrobienie dobrego wrażenia.
Na nikim wrażenia nie robią też deklaracje dotyczące braku zainteresowania wysokością wynagrodzenia. Trudno doprawdy uwierzyć kandydatowi twierdzącemu, iż nie zależy mu na pieniądzach. Aby nie sprawiać wrażenia kłamcy lub osoby mającej swojego rozmówcę za naiwniaka, w kwestii finansów należy być uczciwym. Chyba, że pieniądze uznaje się za rzecz najważniejszą – wtedy wyjściem zdecydowanie rozsądniejszym jest tego nie mówić wprost.
Warto też zadbać o to, aby rozmowę dobrze zakończyć. A nie robi się tego nachalnie dopraszając się o ocenę. Pytanie o wynik spotkania podczas jego trwania może sugerować, iż kandydat jest niepewny siebie – a takiej osoby nikt nie będzie chciał zatrudnić. Tym bardziej, gdy rekruter będzie mieć wrażenie, iż jego rozmówca nie wykazuje przesadnego zainteresowania firmą oraz pozycją, na którą aspiruje. Kiedy więc zachęca kandydata do zadawania pytań, zdecydowanie lepiej jest je zadać. W każdym razie wtedy, kiedy są merytoryczne i rzeczowe.
Rozmowa kwalifikacyjna jest jak taniec – należy dobrze poznać jego kroki, ale żeby zdobyć prawdziwe uznanie, trzeba dodać coś indywidualnego, niepowtarzalnego. I pilnować się, aby nie powiedzieć o jedno zdanie za dużo.