Nadchodzi “tsunami millenialsów”. Ale czy na pewno wszędzie?
W branży HR aż kipi ostatnio od tematów związanych z zatrudnianiem millenialsów. Czy trzeba obawiać się rewolucji, jaką na rynku pracy czyni napływ młodych ludzi? Obawiać – nie, ale właściwie się do niej przygotować – to na pewno.
Millenialsi, czyli kto?
Choć ostatecznej granicy wiekowej pokolenia millenialsów właściwie nie ustalono (jedni sądzą, że są to osoby urodzone między 1980 a 1994, a inni, że między 1980 a 2000 rokiem), to w praktyce, najbardziej charakterystyczni millenialsi to osoby w wieku powyżej 20 lat. Czym różnią się one od przedstawicieli innych pokoleń? Cechami, które zdecydowanie najbardziej rzucają się w oczy, jest ich pewność siebie, ambicja oraz chęć “zdobywania szczytów”. Sądząc po tym opisie, millenialsi stanowią doskonały materiał na pracowników. Niestety, tę ambicję pracodawcy postrzegają jako roszczeniowość, do której (szczególnie ci starsi) nie są przyzwyczajeni. Każdy z nich musi więc nauczyć się, jak rozmawiać i postępować z pracownikami z młodego pokolenia. Czy jednak słuszna jest ogólna panika, która towarzyszy firmom spodziewającym się prawdziwej fali millenialsów? Nie do końca, bo w niektórych branżach młodych ludzi wcale nie jest aż tak dużo.
Młodzi nie chcą pracować na produkcji
Jak wynika z Raportu Płacowego przygotowanego przez firmę manaHR, struktura wieku w branży produkcyjnej znacznie odbiega od tego, co powszechnie mówi się na temat gwałtownego napływu millenialsów. Osoby w wieku do 25 lat stanowią tam bowiem tylko 5% zatrudnienia, zaś pracownicy w przedziale wiekowym 25-29 lat – 12%. Millenialsi nie stanowią więc wcale tak ogromnego odsetka pracowników, zwłaszcza że na podium w kwestii liczebności niepodzielnie znajdują się osoby w wieku 30-39 lat (35%). Trochę mniej, ale nadal znacznie więcej niż millenialsów, jest w firmach produkcyjnych pracowników w wieku 40-49 lat (28%). Branża produkcyjna może być jednak wyjątkiem pod względem zatrudnienia millenialsów na polskim rynku pracy, bo młodzi ludzie zwyczajnie nie chcą podejmować pracy w takim obszarze. Millenialsi wolą się bowiem rozwijać gdzie indziej – np. w branży SSC/BPO.
Z jednej strony oczekiwania, z drugiej rzeczywistość
W obszarze usług wspólnych, osoby w wieku 25-29 lat stanowią już 30% pracowników, choć najwięcej, podobnie jak w branży produkcyjnej, nadal jest osób w wieku 30-39 lat (52%). Tendencja ta w przyszłości może jednak powoli zmieniać się na korzyść millenialsów, czego właśnie już dziś obawiają się pracodawcy. Czy można więc jakoś przygotować się na (ewentualne) nadejście “fali młodości” do firmy? Najlepiej przyjrzeć się temu, co najbardziej cenią sobie millenialsi, których zatrudniamy już teraz. Postarajmy się wytworzyć wzajemną przestrzeń porozumienia, z jednej strony pozwalając młodym ludziom rozwijać się na takich warunkach, na jakim im zależy, a z drugiej – uczyć ich tego, że czasem na rynku pracy bywa trudno i często będą musieli oni przystosować się do zastanej rzeczywistości.