Interesy polsko-skandynawskie: stosunki się ocieplają
Kraje skandynawskie wielu Polakom kojarzą się z dobrobytem, świetną gospodarką i socjalem na wysokim poziomie. Dlatego też w Norwegii to właśnie nasi rodacy są najliczniejszą mniejszością narodową. Interesy polsko-skandynawskie nie ograniczają się tylko do emigracji zarobkowej.
Jak donosi Skandynawsko-Polska Izba Gospodarcza (SPCC) Polacy coraz częściej myślą o Danii, Norwegii czy Szwecji jako o dobrych partnerach biznesowych (mówimy także o Finlandii, która nie jest zaliczana krajów skandynawskich). Nie chodzi już tylko o wyjeżdżanie za pracą, ale również po to, by inwestować, eksportować, szukać klientów i kontrahentów. Dlatego też SPCC stworzył raport „Kierunek Skandynawia”, w którym eksperci doradzają przedsiębiorcom, jak prowadzić interesy w krajach Północy.
Obustronne korzyści
Już teraz kraje Skandynawskie zajmują drugie miejsce pod względem wartości eksportowej. Sprzedaż produktów i usług na Północ stanowi 7,4 proc. ogólnego rynku. Więcej wysyłamy tylko do Niemiec. Do Finlandii polskie firmy eksportują wyroby przemysłu elektromaszynowego i metalurgicznego oraz żywność, a do Szwecji głównie meble. Największy wzrost obrotów handlowych odnotowano na linii Polska – Finlandia (o 30 proc. w I kw. 2014 r. w stosunku do poprzedniego roku), a dalej z Norwegią, Szwecją i nieco mniejszy z Danią.
Przykłady polskich firm, które z sukcesem działają na tych rynkach, jeszcze bardziej zachęcają do poszukiwania informacji na temat prowadzenia biznesu w Skandynawii. Potwierdzają to również liczne zapytania kierowane do Izby – wyjaśnia Agnieszka Kowalcze, Dyrektor SPCC.
Z drugiej strony kraje nordyckie równie chętnie inwestują w naszym kraju, zajmując piątą pozycję w zestawieniu największych inwestorów zagranicznych w Polsce. W ciągu ostatnich dziesięciu lat kraje skandynawskie wpompowały w naszą gospodarkę 9,5 mld euro.
Relacje biznesowe
Przedstawiciele SPCC zwracają uwagę na pewne różnice kulturowe, które mogą na początku utrudniać relacje biznesowe. Przede wszystkim rozmowy i negocjacje trzeba prowadzić bezpośrednio i przejrzyście, jasno mówić o interesach bez nadmiernej dyplomacji. Skandynawowie liczą sobie najwyższą jakość i cenią rodzime produkty, a więc na początku potrzeba dużej siły argumentów, by przebić się na ich rynek. Bardzo ważna jest także znajomość języków. Większość firm prowadząc rekrutacje wymaga znajomości języka angielskiego i drugiego obcego. Polskie przedsiębiorstwa prowadzące działalność na rynkach północnych, czy firmy ze Skandynawii, działające w naszym kraju, będą poszukiwały osób potrafiących mówić po szwedzku, norwesku czy fińsku. Znajomość tych języków z pewnością się opłaci. Na przykład, największa ilość osób pracujących w Polsce i mówiących po szwedzku zarabia ok. 5 tys. miesięcznie. Natomiast specjalista w danej dziedzinie ze znajomością duńskiego może otrzymywać wynagrodzenie w wysokości aż 9,9 tys. miesięcznie (mediana wynosi 4,9 tys. zł).
Pomimo różnic kraje Skandynawskie są nam bliższe, i vice versa, w porównaniu z państwami Południa lub egzotycznymi krajami. W związku z czym łatwiej nam prowadzić wspólne interesy, a relacje mogą wciąż się zacieśniać. Co ciekawe, te trendy przewidzieli tegoroczni maturzyści. Wśród najpopularniejszych kierunków studiów zaraz po najczęściej wybieranych, takich jak prawo, kierunki lekarskie i informatyka, znalazły się także filologie orientalne i właśnie języki skandynawskie.