Do pracy bez entuzjazmu. Słabnie zaangażowanie pracowników
W ciągu siedmiu lat liczba zaangażowanych pracowników spadła o niespełna 5 proc. Więcej osób przychodzi do firmy tylko po to, by odbębnić swoje. Na szczęście zmniejsza się również ilość wrogo nastawionych pracowników.
Fundamentami każdej biznesowej działalności jest ludzka praca. Nic „samo się nie zrobi”, a zatem główną siłą firmy powinny być solidnie i rzetelnie wykonane zadania przez zatrudnionych. Im bardziej zaangażowani są pracownicy, tym lepsza jakość usług, innowacyjność działań lub lepsza obsługa. To z kolei przekłada się na zadowolenie klientów i ostatecznie większe przychody.
Reakcja łańcuchowa
Można powiedzieć, że z powodu braku zaangażowania w wykonywanie codziennych obowiązków cierpimy my sami, a więc zarówno ci zaangażowani, jak i niezmotywowani. Architekt, który wykona projekt biurowca bez pomyślunku, wykonawca, który później byle jak zamontuje elementy klimatyzacji. Będą tego żałować, gdy przyjdą do banku, w którym jest za gorąco, a zamiast windy ktoś zaprojektował niewygodne schody. A w tym biurze kolejki, bo finansiści nie mają werwy, by szybciej obsługiwać petentów.
Najgorzej od 2007 roku
W badaniu „2015 Employee Engagement. Trends Report” sporządzonym przez Quantum Workplace sprawdzono, jak wygląda sytuacja z zaangażowaniem pracowników. W 2014 roku 65,9 proc. pracowników wykonywało swoje zadania z entuzjazmem. Jest to najniższy wynik spośród wszystkich raportów, które były sporządzane od 2007 roku. Wtedy odsetek zaangażowania wyniósł 70,6 proc.
Od tego czasu wzrosła za to liczba osób po prostu wykonujących swoją pracę – 24,3 proc. Przez poprzednie siedem lat ten sam współczynnik wynosił ok. 22 proc. Odsetek osób zupełnie niezaangażowanych w pracę wyniósł 7,1 proc. Tyle samo, co w latach po kryzysie gospodarczym. W 2007 r. było to tylko 6,1 proc. niezaangażowanych pracowników.
Najlepszą wiadomością jest to, że spadła ilość pracowników z wrogim nastawieniem. W 2014 r. odsetek takich osób, które mogły działać na szkodę firmy wyniósł 2,7 proc. W 2013 r. było ich o 0,1 proc. więcej, a siedem lat wcześniej aż 3,2 proc.