Rekrutacja pracowników w sieci. Jak dawniej, tylko lepiej
Nowe technologie zmieniają wiele aspektów naszego życia. Dziś trudno wyobrazić sobie świat bez dostępu do internetu. Przez sieć można nie tylko kontaktować się między sobą, robić zakupy czy zamawiać jedzenie, ale także szukać pracy.
Z internetu korzystają firmy szukające pracowników na własną rękę, profesjonalni headhunterzy oraz sami kandydaci. Znalezienie pracownika lub pracodawcy jest o wiele prostsze niż dawniej oraz daje znacznie więcej możliwości selekcji ofert. Jeśli jednak przyjrzymy się temu, jak dawniej szukano pracy, a jak dziś, to zauważymy, że sposoby się nie zmieniły, ale zostały zastąpione nowymi rozwiązaniami.
Przeglądanie ofert
Dawniej częściej przeglądano oferty umieszczane w prasie drukowanej. Wciąż w dziennikach można znaleźć dodatki zawierające ogłoszenia o pracę. Zakreślanie interesujących ofert odbywa się w podobny sposób, tylko że w świecie wirtualnym. Strony gazet zamieniły się w strony www. Teraz częściej niż prasę przegląda się portale rekrutacyjne oraz te z ogólnymi ogłoszeniami, które mają kategorie: „szukam pracy/dam pracę”. Pracodawca i tak musi wysłać ogłoszenie do redakcji portalu, ale cały proces publikacji trwa znacznie szybciej. Podobnie jak i aplikacja, która odbywa się jednym kliknięciem.
Zapisanie się do pośredniaka
Szukanie zatrudnienia za pomocą urzędów pracy, firm rekrutacyjnych i agencji pracy tymczasowych jest wciąż popularne. Niemniej jednak wypełnienie formularza i czekanie na to aż pracodawca nas znajdzie odbywa się tak samo za pomocą portali rekrutacyjnych. Profil na LinkedIn itp. witrynach, to nic innego jak wirtualne biuro pośrednictwa pracy.
Pytanie znajomych
Do sieci przenosimy również swoje kontakty, a zatem to tam pytamy o pracę. Dlatego też rekruterzy zamieszczają oferty pracy na portalach społecznościowych, gdzie informacje są podawane i rozsyłane za pośrednictwem sieci kontaktów. Niby wszystko odbywa się jak dawniej, ale teraz jest dużo wygodniej, szybciej i bardziej zróżnicowanie.